Jak kupować rewolwer firmy Smith & Wesson.
Iść do sklepu i kupić nowy nie sztuka. Sztuka kupić używany i być zadowolonym.
Z nowymi też różnie bywa, bo niestety do nas trafia nie tylko złom z eGuna, ale i odpady których nikt gdzie indziej nie chciał, a do nas trafiły bo ktoś tanio kupił. No to jak nie kupić złoma?
Portal eGun to loteria zwana ze staropolska kupowaniem kota w worku. Kupno od handlarza lub kolegi – ryzyko. Jeden chce zarobić drugi pozbyć się broni z jakiegoś powodu. Jak nie dać się zrobić w konia, wyjaśniam poniżej.
Za podstawę do niniejszego posta posłużył mi „Inspection Guide for Smith & Wesson Revolvers”
Ze strony Cactus Tactical
To nie jest jedynie słuszna droga ani prawda objawiona. To tylko pomoc na co zwracać uwagę przy kupnie. Ostatecznie warto iść do dobrego rusznikarza po profesjonalną ekspertyzę a potem na strzelnicę i strzelić sobie dobrą amunicją z imadła parę 10-tek.
Ramy.
Jak zapewne wiadomo rewolwery S&W różnią się ramami.
Ramy J – najmniejsze z aktualnie produkowanych.
Ramy K – chyba najbardziej popularne, od 22LR do .357 Magnum.
Ramy L – duże specjalnie dla kalibru .357 Magnum.
Ramy N – ciężkie dla kalibrów od .357 Magnum do .44 Magnum.
Ramy X – największe z produkowanych. Do kalibrów 500 S&W.
Poradnik dotyczy ogólnie wszystkiego co wyprodukował S&W.
Ja jednak skupię się na Rewolwerze model 686-4 z ramą L, wersja Target Champion. Choć to co napiszę odnieść można do wszystkich typów.
Numer seryjny znajdziemy na ramie po otwarciu bębna. Nazwę lub model także jest wybity na ramie.
W 1958 roku S&W odszedł od nazw na rzecz numerów oznaczających model.
WAŻNE! Część rewolwerów na rynku jest niezgodna numerycznie. Zwłaszcza starsze modele miały nabijane numery na lufie, bębenku, ramie, powinien to być ten sam numer, gdyż w dawnych czasach broń była ręcznie pasowana i to spasowanie objawiało się nabiciem przez producenta numerów na elementach.
Nowsze rewolwery mają jednak już tylko jeden numer na ramie, w miejscu gdzie chowa się wyrzutnik po zamknięciu bębna.
Rewolwer zatem może posiadać różne numery na różnych elementach. Czyli taki składak. Nie wypowiem się co do tego czy taka broń jest zła, ale na amerykańskim forum S&W o takich egzemplarzach rewolwerów nie chcą nawet rozmawiać…
Można taką broń po kupnie zarejestrować, o ile na dokumencie zakupu będą wszystkie numery nabite na broni!!!
Przed przestrzelaniem powinniśmy sprawdzić stan techniczny broni, a czasami tylko to możemy zrobić, bo przestrzelać nie ma możliwości.
Powinniśmy mieć do dyspozycji:
– suwmiarkę,
– szczelinomierz w zakresie 0,005 do 0,80 mm
– małą ale silną latarkę,
– śrubokręty do ustawiania szczerbinki.
– Po 6 szt naboi z płaszczem i pociskiem ołowianym lub tylko łuski.
– drewniany wałek o średnicy 9 mm do sprawdzenia osiowości choć nie jest konieczny.
No to zaczynamy.
Przy rozładowanym rewolwerze.
Mechanizm.
Bardzo powoli odciągamy spust i obserwujemy jak działa mechanizm.
Sekwencja powinna wyglądać tak:
1. Spust przesuwa się do tyłu.
2. Blokada bębna chowa się i pozwala na obrót bębna.
3. Wysuwa się żerdź i obraca bęben.
4. Pod koniec obrotu wysuwa się blokada bębna.
5. Blokada całkowicie blokuje obrót bębna.
6. Żerdź chowa się.
7. Kurek dochodzi do pozycji końcowej i blokuje się.
Następnie naciskamy spust i przytrzymując kurek powoli pomagamy mu opaść.
1. Bezpiecznik jest cofnięty.
2. Kurek zaczyna opadać.
3. Iglica wchodzi w ramę lub kurek zaczyna wypychać iglicę chowaną w ramie.
4. Iglica wychodzi i zaczyna zbijać spłonkę.
Przytrzymujemy spust wciśnięty.
Puszczamy spust.
1. Spust zaczyna przesuwać się do przodu.
2. Kurek lekko się cofa.
3. Iglica się chowa.
4. Słychać klikniecie jak resetuje się popychacz i blokada bębna.
Odciągamy ponownie kurek i naciskamy spust.
1. Przytrzymujemy kurek palcem i powoli opuszczamy.
2. W połowie ruchu puszczamy spust.
3. Bezpiecznik się podnosi.
4. Kurek opada ale iglica nie wychodzi i nie zbija spłonki.
Indeksowanie bębna.
W trybie SA sprawdzamy po kolei wszystkie komory. Wszystkie powinny przeładować płynnie, bez oporów zacięć, czy innych niespodzianek. Po każdym odciągnięciu kurka bęben powinien zostać obrócony i zablokowany. Po każdym razie sprawdzamy próbując obrócić ręką bęben. Drobne ruchy na boki są normalne. Niedopuszczalne jest, jeśli możemy przy odciągniętym kurku obrócić bęben. Wszelkie zacięcia są niepokojące i mogą oznaczać konieczność kosztownej naprawy.
W trybie DA tak szybko jak potrafimy kilkanaście razy naciskamy na spust. Tutaj także wszystko powinno iść płynnie bez zacięć. Potem robimy to samo tylko, że wolno lub bardzo wolno. I tak, i tak wszystko powinno działać bez zarzutu. Spust nie może zostawać lub cofać za wolno. Jeśli bęben „przeleci”, lub się nie obróci choć raz, oznacza to duży problem.
Resetowanie spustu.
Podczas testu indeksowania bębna zwracamy uwagę na to czy spust cofa się bez problemów. Jakiekolwiek blokowanie, zacięcia czy nie obrócenie bębna oznacza duży problem.
Nacisk na spust.
Ciężki spust nie oznacza problemu o ile pracuje równo i bez zacięć.
Zbyt lekki spust może oznaczać, że ktoś grzebał w mechanizmie.
Lekki spust może oznaczać słabo napiętą sprężynę. Jeśli dodatkowo nie zbija wszystkich spłonek. Nie zawsze jest to poważny problem. Czasem wystarczy napiąć sprężynę tą śrubą.
Blokada kurka.
Powinna być pewna i trzymać solidnie.
Odciągamy kurek w trybie SA i bez naciskania na spust popychamy kurek tak jakbyśmy chcieli go zepchnąć. Nie może spaść. Jeśli spadnie oznacza to, że albo ktoś grzebał, albo mechanizm jest bardzo wyrobiony. To może nie dać się naprawić bez wymiany spustu, kurka i być może innych części.
Szczelina pomiędzy bębnem a lufą.
Idealna wynosi 0,006″ (0,15 mm).
Dopuszczalna powinna mieścić się w granicach od .004″ do .010″ (0,10 do 0,25 mm).
Mierzymy po oczyszczeniu czoła bębana i końca lufy z sadzy i brudu. Zakopcenie zakłamuje wyniki.
Luz cylindra.
Zamknięty cylinder może przesuwać się w pewnych granicach w przód i w tył. Dopuszczalny ruch wynosi 0.002″ (0,05 mm). Powyżej jest niedopuszczalna.
Należy zmierzyć szczelinę pomiędzy lufą i cylindrem w czasie gdy dopychamy cylinder do lufy. Różnica między tym pomiarem a poprzednim nie powinna być większa niż 0.002″.
Osiowość cylindra.
Za pomocą drewnianego wałka lub tylko latarki sprawdzamy czy każda z komór ustawia się dokładnie w osi lufy. Nie osiowość oczywiście eliminuje rewolwer. Nie będę się o tym rozpisywał, jest dość o tym jak to sprawdzić i na forum i w internecie.
Mocowanie cylindra.
Otwieramy cylinder i sprawdzamy czy swobodnie się obraca. Powinien wirować długo i bez „bicia”. Bicie i zacinanie może oznaczać zgiętą oś. Np. po „kowbojskim” zamykaniu bębna.
Szczelina pomiędzy ramieniem cylindra i ramą powinna być spasowana.
Wyrzutnik powinien chodzić płynnie i bez zacięć. Powinien się także bez problemu cofać domykając „gwiazdkę”. Kierujemy lufę w dół i obracamy szybko cylinder, powinien wirować bez ocierania o ramę.
Sprawdzamy czy cylinder nie spadnie z osi, na ramie jest blokada która temu zapobiega. W żadnym położeniu cylinder nie może wysuwać się do tyłu poza blokadę.
Przy zamykaniu w żadnym wypadku cylinder nie może uderzać o lufę.
Gniazda blokady, nie wyrobione, bez sklepań i zadziorów. To świadczy o „kowbojskim” zamykaniu bębna.
Blokada cylindra.
Powinna siedzieć solidnie w gnieździe. Nie powinna mieć sklepanych krawędzi ani zadziorów. Nie powinna „gibać” się na boki. Wszelkie uszkodzenia świadczą o „kowbojskim” zamykaniu bębna.
Headspace. (nie znalazłem polskiego odpowiednika).
Odległość od dna łuski do płyty oporowej szkieletu. Pozwala na swobodne obracanie bębna.Zbyt mała może powodować ciężkie obracanie jak spuchnie spłonka, zbyt duża pozwala na wysunięcie łuski z bębna przy strzale.
Dla centralnego zapłonu powinna wynosić od 0.006″ do 0.012″ (0,15 do 0,30 mm). Optymalnie 0.10″ (0,25 mm).
Dla bocznego zapłonu 0.004″ do 0.008″ (0,10 do 0,20 mm). Optymalnie 0.006″ (0,15 mm).
Mierzymy po włożeniu łusek, najlepiej z wyjętymi spłonkami, lub zwykłe gdy jesteśmy pewni, że spłonki nie wystają.
Przy okazji sprawdzamy płytkę oporową na szkielecie. Iglica powinna wychodzić ciasno z otworu a sama płytka nie może być „wbita” w szkielet. Mniej więcej tak jak tu.
Otwory w cylindrze.
Mają ekstremalnie ważne znaczenie dla celności.
Pociski ołowiane są zwykle o 0.001″ większe niż pociski z płaszczem.
Sprawdzamy wkładając naboje w każdą komorę. Naboje z pociskami płaszczowymi powinny wchodzić lekko. Z pociskami ołowianymi mogą wchodzić z minimalnym oporem.
Najlepiej jest jeśli średnica otworu jest o 0.0005″ większa niż przewodu lufy. Dla kalibru 0.357 Magnum powinna wynosić optymalnie 0.3575″. Jak jest mniej to nie problem. Zawsze z mniej można zrobić więcej.
Mierzymy suwmiarką. Pomiar nie gwarantuje wyniku na tarczy, ostatecznie strzelnica da odpowiedź czy jest dobrze.
Iglica i wysunięcie iglicy.
Otwieramy bęben. Blokadę bębna przesuwamy do tyłu co pozwoli nam na napięcie kurka z otwartym bębnem.
Naciskamy spust i pozwalamy by iglica wysunęła się ze szkieletu.
Powinna wystawać ze szkieletu na 0.030″ (0,76 mm).
Jak jest mniej to może nie zbijać spłonek co oznacza wymianę.
Końcówka iglicy powinna być także okrągła, bez wykruszeń i ostrych krawędzi.
Iglica zamontowana na kurku nie powinna „gibać” się. Ma siedzieć sztywno i pewnie.
Przyrządy regulowane.
Muszka.
Nie poobijana, powinna siedzieć sztywno i bez „gibania się”. Nie powinno być widać żadnego kombinowania. Pin trzymający ma wyglądać jak w fabryce wsadzony. Jak ktoś coś przy niej grzebał to może oznaczać że rewolwer nie strzela celnie i poprzedni właściciel kombinował, ale zapewne nie dał rady i sprzedał.
Szczerbinka regulowana.
Powinna być bez śladów grzebania. Jak ktoś ciągle ją przestawiał, to znaczy, że rewolwer strzelał niecelnie. Dopasowanym śrubokrętem przesuwamy 10 klików w górę i w dół. Powinna zawsze wrócić do stanu początkowego.
To samo na prawo i lewo. Jak nie „klika” to coś nie tak. Nie wyrobione od ciągłego przestawiania powinny wyraźnie „klikać”.
Lufa.
Zaglądamy i obserwujemy gwint. Ma być wyraźny, krawędzie ostre. Bez wżerów. Korona lufy nie poobijana.
Stożek Wejściowy od strony bębna czysty bez wżerów, nadpaleń, skaz. Małe ślady ołowiu są OK. świadczą o strzelaniu słabą amunicją tarczową. Ślady miedzi w kalibrach .357 oznaczają strzelanie silna amunicja Magnum. Oczywiście te pierwsze to plus a te drugie to nic wielkiego bo tenrewolwer może bez żadnej szkody strzelać tylko amunicją .357 Magnum.
Ogólne ślady użytkowania.
Śruby.
Ślady odkręcania tej śruby świadczą o dbaniu o lufę. Trzyma ramię bębna. Lepiej lufę się czyści gdy bęben jest wyjęty a tego nie zrobimy bez odkręcenia własnie tej śruby.
Pozostałe śruby powinny być jak z fabryki wyszły. To znaczy, że nikt nie grzebał przy mechanizmie, bo zapewne nie było po co a dodatkowo właściciel nie był pomysłowym Dobromirem poprawiającym fabrykę.
Krawędzie.
Nie poobijane, nie poobcierane świadczą o dobrym obchodzeniu się z bronią i dbaniu o nią a nie rzucaniu byle jak, byle gdzie. Drobne otarcia w ponad 20 letnim rewolwerze są nie do uniknięcia. Tutaj najbardziej newralgiczne punkty.
Rewolwer Smith & Wesson 686-4 Target Champion który posłużył jako ilustracje do tego poradnika moim zdaniem ma 100/100 możliwych punktów jakie może zdobyć używany rewolwer. No może 99,9/100 bo może ktoś kupi takiego który tylko leżał w magazynie.
Opracował na podstawie www.bron.iweb.pl
P.B.